Druh Bogdan Łach przechodzi na strażacką emeryturę
6 lipca druh Bogdan Łach, były Prezes OSP, obchodził 65 urodziny, co oznacza przejście na zasłużoną emeryturę. Naszą jednostkę tworzy dość „odmłodzona” kadra druhów, dlatego dla osoby która służyła jednostce i społeczeństwu aż 38 lat, przygotowaliśmy specjalne pożegnanie z działalnością operacyjną.
W ogromnej konspiracji przygotowaliśmy pozorowany wyjazd do akcji, po której po powrocie miała czekać na niego feta godna okazji. Los jak zwykle pokrzyżował szyki i Bogdan faktycznie pojechał na prawdziwą akcję. Po powrocie czekał na niego salut wodny, salwa z szampana, tort oraz prezenty. Poza pamiątkowym medalem przygotowanym przez jednego z naszych druhów, czekał na niego szlafrok z naszytym logo i kapcie. Jest to nawiązanie do jego pierwszego wyjazdu, o którym opowiada w załączonym nagraniu.
Druh Bogdan był przez wiele lat konserwatorem sprzętu w jednostce. W latach 2007-2020 był również Prezesem OSP. Podczas jego kadencji udało się nam, pozyskać 2 cenne pojazdy, a następnie wymienić wszystkie na nowsze. Do tego należy wspomnieć o ogromnym skoku naszego wyposażenia oraz wymianie umundurowania praktycznie u wszystkich druhów uczestniczących w działaniach ratowniczych. Teraz nikt z nas nie zaczyna już przygody od wyjazdu w szlafroku. Na szczęście za swoją wieloletnią i ofiarną służbę został odznaczony wieloma odznaczeniami ZOSP RP, z których najwyższy to Złoty Medal „Za Zasługi dla Pożarnictwa oraz odznaczeniem Państwowym - Srebrnym Krzyżem Zasług.
W wielu jednostkach mówi się, że starsi druhowie często są hamulcowymi rozwoju. Druh Bogdan to przeciwieństwo, starał się być otwartym na nowe pomysły i inicjatywy druhów, jednocześnie pilnował elementów związanych z tradycją strażackiej służby. Sam również rozwijał się jako strażak do końca. Od kilku lat znajdował się w czołówce najczęściej wyjeżdzających strażaków. Jeszcze w zeszłym roku uczestniczył w kursie ratownictwa – technicznego organizowanym przez KP PSP. Choć przez praktycznie całą przygodę z OSP jeździł jako kierowca, to w ostatnim czasie potrafił usiąść też z tyłu i działać jako ratownik. Jego elementem rozpoznawalnym była czapka z daszkiem, w której nieustanie jeździł do akcji, jednak tu również potrafił pokonać wieloletnie przyzwyczajenia i przekonać się do hełmu strażackiego. Dla nas jednak czapka z daszkiem na zawsze pozostanie „czapką Bolówką” od jego ksywki.
Oczywiście druh Bogdan nie znika z życia jednostki. Choć do akcji już jeździć nie będzie to w dalszym ciągu będzie uczestniczył w różnych innych aktywnościach, jego wiedza i umiejętności z zakresu konserwacji pojazdów i sprzętu wciąż są niezastąpione. Liczymy, że dalej będzie pomagał przy przywróceniu sprzętu po działaniach, choćby z racji posiadanych uprawnień na napełnianie butli powietrznych.
Druhu Bogdanie, dziękujemy!